Ostatnimi czasy sporo mówi się o zastosowaniu medycznej marihuany. Niemniej jednak, nie jest to temat nowy, ponieważ w historii medycyny mieliśmy już sporo przypadków leczenia lub jego wspomagania przy pomocy ziela.
Pierwszy odnotowany przypadek pochodzi z pierwszej połowy XIX wieku, kiedy to ziele cannabis było stosowane jako środek przeciwbólowy stosowany zarówno przez dorosłych, jak i dzieci. Pod koniec lat 70. ubiegłego wieku w stanach, Sąd zezwolił na wykorzystanie marihuany w leczeniu jaskry, ponieważ ziele to obniża ciśnienie oka, zatem opóźnienia proces rozwoju jaskry oraz pozwala dłużej zachować wzrok. Obecnie, "trawkę" stosuje się również w leczeniu cukrzycy, której regularne stosowanie przyczynia się do zażegnania stanów wysokiej glukozy we krwi. Rozregulowane łaknienie, zaburzone odczuwanie głodu, brak apetytu - te wszystkie symptomy są również neutralizowane przez marihuanę.
Dzieje się tak właśnie poprzez obniżenie poziomu glukozy we krwi, co w naturalny sposób stymuluje do spożycia posiłki - dlatego konopie bardzo często wykorzystuje się u chorych na AIDS, szczególnie w tych przypadkach, w których pojawia się zagrożenie bardzo niską masą ciała. Jednak medyczna marihuana wspomaga kurację również groźnych dla życia chorób, a to wszystko za sprawą jej właściwości. Do najważniejszych z nich należy łagodzenie bólu. Stwardnienie rozsiane, to choroba która charakteryzuje się zanikiem mięśni, czemu towarzyszy ból. Badania przeprowadzone w Stanach zjednoczonych udowodniły nie tylko skuteczność marihuany, ale i jej "popularność" - co piąty chory na stwardnienie rozsiane legalnie bądź nielegalnie łagodzi stany bólowe właśnie za pomocą marihuany. Podobnie jest w przypadku chorób nowotworowych. Co prawda, marihuana nie eliminuje komórek rakowych, jednak łagodzi skutki uboczne chemioterapii. O jej skuteczności również świadczą badania, które wykazały, że u 20% pacjentów udało się usunąć całkowicie uczucie mdłości, a w ponad 50% znacznie je osłabiło, korzystnie wpływając na samopoczucie chorych.